Przed:
It's not my style. Nie przepadam za dzwonami, nie jestem też fanką tria: buty-torebka-pasek. plus za trzymanie się gamy kolorystycznej.
Po:
Zajęło mi to trochę czasu. Masz nie wielką szafę i ubrania rozwalone po pokoju głównym. Zostawiłam żakiet na który poluję od dawna, wiec jeśli chciałabyś go sprzedać to wiesz gdzie mnie szukać. ;) Stylizacja trochę pusta. Miałam zamiar ożywić ją dodatkami, których niestety nie znalazłam.
Przed:
Fun Clubu tych części twarzy nie założę, oczy maluję się ciężko, a ja jestem fanką ułatwiania sb życia. Makijaż oka świetny i wielkie brawa za powstrzymanie się od dodania tuszu do rzęs, który tylko by odwrócił uwagę od świetnie użytych cieni.
Po:
Nie stworzę nic lepszego niż tw make-up. Jak już napisałam lubię iść na łatwiznę więc użyłam szarych cieni w których moje niedoróbki, aż tak się w oczy nie rzucają. Dla ożywienia całości niebieski eyeliner i różowa
szminka. Włoski zmieniłam na kłosa i by dodać ciepła całości.
Cara.
1 komentarz:
Ubiór po, makijaż przed
Prześlij komentarz